top of page
Zdjęcie autoraLudomir

Dezinformacja na temat alienacji rodzicielskiej

Zaktualizowano: 16 sie


Dezinformacja

W ostatnich latach zaczęło nabierać na sile niepokojące zjawisko dezinformacji na temat alienacji rodzicielskiej. Występuje to głównie za granicą, ale dotarło do także do Polski, np. przez takie organizacje jak Stowarzyszenie "Eurydyka", czy strony "Mamy Mówią Dość" oraz "Mała rzecz. Miłość i inne przemoce". Dlaczego dziś pozwolę sobie omówić tę kwestię i mity, które krążą wokół niej.


Zarzut o nienaukowość alienacji rodzicielskiej


Jest to zarzut, który można łatwo obalić. W internetowej bazie danych na temat alienacji rodzicielskiej możemy znaleźć łącznie ponad 1000 książek, rozdziałów książek i artykułów opublikowanych w czasopismach dotyczących zdrowia psychicznego lub prawa opisujących zjawisko alienacji rodzicielskiej.


Alienacja rodzicielska to temat poruszany przede wszystkim przez naukowców. Eksperci zajmujący się tym tematem to m. in.: Amy Baker, Bill Eddy, Erin Pizzey, Demosthenes Lorandos, Douglas Darnall, Edward Kruk, Gabor Maté, Jennifer Harman, Jonice Webb, Jon Allen, Ronald Rohner, Karen Woodall, Steven Miller, William Bernet, Richard Warshak, Michael Bone, Linda Gottlieb, Ginger Gentile, Otto Kernberg, Liz Bates, Nick Woodall, Les Carter, John Steinbeck, Ramani Durvasula, Shari Schreiber, Ryan Thomas, Duane Robert, Nick Child, Warren Farrell, Mark Ludwig, Wilfrid von Boch-Galhau.


PASG - Parental Alienation Study Group - to międzynarodowa organizacją non-profit zrzeszającą ponad 800 członków - głównie specjalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym i prawnikami - z 62 krajów. Jej celem jest badanie i podnoszenie świadomości w temacie alienacji rodzicielskiej.


Co naprawdę mówią poszczególne instytucje i organizacje na temat alienacji rodzicielskiej?


W tej kwestii manipulacje ludzi negujących alienację rodzicielską nie mają końca. Przykładowo do niedawna ich koronnym argumentem było to, że alienacji rodzicielskiej nie było w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-10). Teraz gdy Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uwzględniła problem alienacji rodzicielskiej w nowszej klasyfikacji (ICD-11) pod kodami QE52.0 (Caregiver-child relationship problem) i QE52.1 (Loss of love relationship in childhood), zaczęli nagle twierdzić, że... alienacja rodzicielska została przez WHO wykreślona z ICD. Jak można wykreślić coś czego wcześniej tam nie było? W tym miejscu osoby negujące alienację rodzicielską dosłownie sami sobie przeczą.


Jakie jest faktyczne stanowisko WHO wobec alienacji rodzicielskiej możemy przeczytać w ich oficjalnym oświadczeniu. Otóż według WHO termin alienacja rodzicielska jest używany raczej w kontekstach prawnych, na ogół w kontekście sporów o opiekę w przypadku rozwodu lub innego rozwiązania związku partnerskiego aniżeli w kontekście ochrony zdrowia. Natomiast szersza kategoria „problem relacji opiekun-dziecko” (to właśnie jest pod kodem QE52.0) została uznana za odpowiednio obejmującą aspekty tego zjawiska, które mogą być przedmiotem zainteresowania służby zdrowia. Tu trzeba pamiętać, że WHO i APA posługują się często własną specyficzną terminologią, np. w żadnej wersji ICD nie ma psychopatii, ale jest osobowość dyssocjalna, w DSM-IV i V natomiast jest ona określana jako antyspołeczne zaburzenie osobowości. Każdy człowiek zorientowany w temacie wie jednak, że chodzi mniej więcej o to samo.


Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (APA) z kolei wbrew fałszywych informacjom, nie odrzuca alienacji rodzicielskiej, ani nawet syndromu alienacji rodzicielskiej , w tej drugiej kwestii (PAS) nie zajmuje żadnego oficjalnego stanowiska, twierdząc, że potrzeba więcej badań. Z kolei co do samej alienacji rodzicielskiej w Klasyfikacji Zaburzeń Psychicznych DSM-V w kategorii "psychicznego znęcania się nad dzieckiem" uwzględnia się „niezamierzone werbalne lub symboliczne działania rodzica lub opiekuna dziecka, które powodują lub mogą spowodować znaczną szkodę psychiczną dziecku”. Co więcej w kategorii "problem relacji rodzic-dziecko", stwierdza, się że ​​„postrzeganie przez dziecko alienowanego rodzica może obejmować negatywne atrybucje intencji drugiej osoby, wrogość wobec innych lub traktowanie jako kozła ofiarnego, oraz nieuzasadnione poczucie wyobcowania”. (źródło)


Do kategorii psychicznego znęcania się nad dzieckiem odniósł się także niemiecki lekarz psychiatra Wilfrid von Boch-Galhau, pisząc, że "Indukowana alienacja rodzicielska jest specyficzną formą psychicznego znęcania się nad dziećmi, która jest wymieniona w DSM-5, aktualnym Podręczniku diagnostycznym i statystycznym Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (APA), pod kodem diagnostycznym V 995.51 „psychiczne znęcanie się nad dziećmi”. Nieleczona indukowana alienacja rodzicielska może prowadzić do długotrwałych traumatycznych skutków psychicznych i fizycznych u dzieci". Jego badanie zostało zrecenzowane i umieszczone w PubMed.


W DSM-V wprowadzono też nową kategorię "child affected by parental relationship distress” (CAPRD), "dziecko dotknięte dystresem w relacji rodzicielskiej". Przyczyną CAPRD mogą być cztery typowe scenariusze: dzieci mogą reagować na niepokój rodzica w związku z intymnym partnerem; przemoc rodzicielska ze strony partnera; zjadliwy rozwód rodziców; niesprawiedliwe dyskredytowania jednego rodzica przez drugiego. (źródło)


Z kolei Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (występujące także pod skrótem APA) zawiera termin alienacja rodzicielska w swoim słowniczku psychologii. Jak możemy tam przeczytać o ile co do syndromu alienacji rodzicielskiej brakuje wystarczających dowodów empirycznych i jasno określonych kryteriów diagnostycznych, o tyle bardziej uogólniona koncepcja alienacja rodzicielska jest często postrzegana jako uzasadniona dynamika w wielu sytuacjach rodzinnych, opisując szkodę wyrządzoną bezpieczeństwu dziecka z jednym opiekunem w wyniku narażenia na niekorzystne działania lub krytykę innego opiekuna wobec tej osoby. W ogóle trzeba pamiętać, że alienacja rodzicielska i syndrom alienacji rodzicielskiej to dwa różne terminy. Pisałem o tym w tekście "Stop alienacji rodzicielskiej".


AFCC i NCJFCJ wydały wspólne oświadczenie dotyczące problemów realizacji kontaktów rodzic-dziecko, w którym między innymi czytamy:

  • Dzieci powinny mieć możliwość wyrażania swoich poglądów w sprawach rodzinnych, które ich dotyczą jednak wyrażone poglądy dzieci niekoniecznie są rozstrzygające w ich najlepszym interesie. Istnieje wiele czynników, które mogą przyczynić się do wyrażania poglądów przez dzieci, które nie odzwierciedlają ich najlepszego interesu (dobra dziecka).

  • Potrzeba zwiększenia kompetencji w pracy z problemami kontaktu rodzic-dziecko w tym zachowań alienacyjnych, konieczność rozważenia wszystkich czynników które mogą wpłynąć na problemy kontaktów dziecka z rodzicem, również alienacji rodzicielskiej

  • Konieczność przeprowadzania indywidualnej analizy każdego przypadku. Wyniki badań z zakresu nauk społecznych mogą dostarczyć cennych informacji o grupie ludzi, ale nie mogą być wykorzystane do określenia cech lub doświadczeń poszczególnych stron lub dzieci.


AFCC (Association of Family and Conciliation Courts) to najważniejsze interdyscyplinarne i międzynarodowe stowarzyszenie profesjonalistów zajmujących się rozwiązywaniem konfliktów rodzinnych. Członkowie AFCC są wiodącymi praktykami, badaczami, nauczycielami i decydentami na arenie sądów rodzinnych.


NCJFCJ (National Council of Juvenile and Family Court Judges) to Krajowa Rada Sędziów ds. Nieletnich i Rodzinnych, założona w 1937 r. przez grupę sędziów zajmujących się poprawą efektywności krajowych sądów dla nieletnich w USA. Realizuje misję poprawy praktyki sądowej i systemowej oraz podnoszenia świadomości.


Oświadczenie do przeczytania poniżej:


AFCC i NCJFCJ o alienacji rodzicielskiej

AFCC i NCJFCJ o alienacji rodzicielskiej

Psychology Today jeden z największych magazynów psychologicznych na świecie opisuje alienację rodzicielską jako formę przemocy domowej. Ma także cały dział poświęcony alienacji rodzicielskiej z szeregiem artykułów na ten temat.


Największa w Polsce organizacja pomagająca dzieciom jako ofiarom przemocy Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę również opisuje alienację rodzicielską jako przemoc emocjonalną wobec dziecka. Możemy o tym poczytać m.in. tutaj, tutaj, czy tutaj.


Niebieska Linia - największa polska organizacja pomagająca ofiarom przemocy także pisze o alienacji rodzicielskiej jako formie przemocy.


Komitet Ochrony Praw Dziecka również rozpoznaje problem alienacji rodzicielskiej. Może o tym poczytać m.in. tutaj, tutaj, czy tutaj.


Fundacja Itaka - jest organizacją pozarządową, która szuka zaginionych oraz wspiera ich rodziny. Oni także opisują temat alienacji rodzicielskiej. Do poczytania tutaj, tutaj, tutaj, czy tutaj.


Demoniczny Richard Gardner


Zanim przejdę do tematu wpierw podzielę się z wami sensacyjnymi wieściami ze świata nauki. Otóż jak pokazały najnowsze badania naukowe zespól Aspergera nie istnieje, wszyscy ludzie rzekomo mający to zaburzenie są tak naprawdę w pełni zdrowi i nie potrzebna im żadna diagnoza ani terapia. Jak do tego doszło? Otóż Hans Asperger, który pierwszy opisał to zaburzenie i od którego pochodzi ta nazwa po latach okazał się być nazistoswskim zbrodniarzem. Brał udział w akcji T4 i współpracował z kliniką Spiegelgrund, tam osobiście decydował o "eutanazji" niepełnosprawnych dzieci i przeprowadzał eksperymenty medyczne na dzieciach.


Być może chcesz teraz powiedzieć: "człowieku co ty w ogóle bredzisz?" To że jakiś pediatra sprzed lat okazał się złym człowiekiem nie oznacza, że dane zaburzenie nie istnieje, a ludzie są zdrowi, przecież potwierdza je wiele późniejszych badań. To oczywiście prawda, w akapicie powyżej posłużyłem się ironią. To że Hitler powiedział, że trawa jest zielona, nie oznacza, że trawa nie jest zielona, ani że każdy kto uważa, że trawa jest zielona, jest nazistą. To że dr Mengele szukał leku na tyfus przeprowadzając okrutne i nieetyczne eksperymenty na ludziach, nie oznacza że tyfus nie istnieje.


Niektórzy zwracają tylko uwagę, że może zamiast stosować nazwę zespół Aspergera powinniśmy używać nazwy bez nazwiska austriackiego pediatry, jak np. spektrum autyzmu, czy zaburzenie ze spektrum autyzmu. Dodam, że w najnowszych klasyfikacjach ICD-11 oraz DSM-V autentycznie odeszło się od nazewnictwa "zespół Aspergera". Nie miało to jednak bezpośredniego związku z postacią Hansa Aspergera, a było wynikiem nowszych badać nad zaburzeniami ze spektrum autyzmu. I tak w ICD-11 nie będzie już zespołu Aspergera, zespołu Retta, autyzmu dziecięcego i autyzmu atypowego, zamiast tego została wprowadzona nowa kategoria "zaburzenia ze spektrum autyzmu". Z kolei w DSM-V zastąpiono trzy jednostki chorobowe: zaburzenia autystyczne, zespół Aspergera i PDD-NOS jedną jednostką - spektrum zaburzeń autystycznych (ASD).


Ale po co w ogóle to tym piszę? Oczywiście to wprowadzenie ma zobrazować bezsensowne próby negowania zjawiska alienacji rodzicielskiej (pod tą czy inną nazwą) poprzez stosowanie argumentów ad personam wobec dr Richarda Gardnera, który w latach 80-tych opisał syndrom alienacji rodzicielskiej. W skrócie nawet jeśli Richard Gardner naprawdę byłby takim złym człowiekiem jak go niektórzy przedstawiają, to nie oznaczałaby, że opisywane przez niego zjawisko (lub podobne) nie istnieje. To trzeba potwierdzić lub obalić na podstawie dalszych badań. I swoją drogą Gardner wynalazł coś takiego jak terapia dla dzieci poprzez terapeutyczne gry planszowe. I głosów sprzeciwu wobec takiego podejście w zasadzie nie było.


Ale opowieści demonizujące Richarda Gardnera nie są nawet prawdziwe. Teraz w skrócie przedstawię najważniejsze mity dotyczące jego osoby.


Na początek mit, według którego Gardner miał rzekomo popierać pedofilię. Żeby zrozumieć ten mit, trzeba wpierw zrozumieć czym jest tzw. gilotyna Hume'a. Określa ona niemożność wnioskowania, co powinno być, na podstawie tego, co jest. Mamy zdania deskryptywne (opisujące), które przedstawiają "suchy fakt" i zdania normatywne, które zawierają w sobie moralną ocenę. Przykładowo stwierdzenie: "wojny istnieją od zarania ludzkości" to zdanie deskryptywne. Nie oznacza ono, że "to dobrze, że istnieją wojny", to tylko stwierdzenie faktu. Wypowiedź: "to dobrze/źle, że istnieją wojny" to byłoby zdanie normatywne.


Większość zarzutów wobec Gardnera wynika z jego książki "Prawdziwe i fałszywe oskarżenia o molestowanie seksualne dziecka" ("True and False Accusations of Child Sex Abuse"). Poszczególne przytaczane cytaty autora mają właśnie charakter deskryptywny, a nie normatywny. Np. Gardner pisząc, że pedofilia była akceptowa przez wiele lat w wielu kulturach albo że nadal jest akceptowana przez miliony ludzi na świecie nie stwierdza jednocześnie, że "to dobrze, że tak jest". Kontekst był tu taki, że Gardner zwrócił uwagę, że w cywilizacji zachodniej we współczesnych czasach ludzie są bardziej wyczuleni na przemoc seksualną wobec dzieci niż inne kultury, czego skutkiem ubocznym jest jednocześnie problem fałszywych oskarżeń.


Jest także rzekomy cytat, w którym Gardner miał pisać "Jeśli matka zareaguje na molestowanie dziecka przez ojca w zbyt histeryczny sposób należy pomóc jej docenić fakt, że w większości społeczeństw w historii świata, takie zachowania były wszechobecne". Ten cytat nie jest nawet wyciągnięty z kontekstu, a jest zwyczajnie zmyślony.


Jest to całkowite przekręcenie fragmentu, gdzie Gardner mówi o przypadku matek molestowanych w dzieciństwie, które własną nieprzepracowana traumę z dzieciństwa projektują na dzieci alienując je od ojca, który nie stwarza dla nich zagrożenia. Dokładne wyjaśnienie możemy przeczytać w tym dokumencie.


W książce "True and False Accusations of Child Sex Abuse" Richard Gardner opisał jakie są kryteria odróżniające prawdziwe oskarżenia o molestowanie dziecka od fałszywych, co samo w sobie implikuje, że istnieje faktyczne molestowanie dzieci. Co więcej opisał też rys psychologiczny pedofilów. Pisał, że są oni często psychopatami lub narcyzami o bardzo niskiej empatii, mają skłonność do racjonalizowanie swoich czynów, nierzadko są też impulsywni i przejawiają skłonność do różnych nałogów. Określał także pedofilię jako parafilię i zaburzenie psychiczne. Nie brzmi to zbytnio jak "obrona pedofilów".


Poniżej przykłady prawdziwych, a nie zmyślonych cytatów Richarda Gardnera o pedofilii:


Uważam pedofilię za zaburzenie psychiczne, odrażające wykorzystywanie dzieci. Nigdy nie wspierałem pedofila w jego (lub jej) dążeniu do podstawowej opieki nad dzieckiem. Ponieważ zeznawałem w imieniu fałszywie oskarżonych, niektórzy twierdzą, że odruchowo chronię pedofilów i współczuję temu, co robią. W niczym, co kiedykolwiek powiedziałem lub napisałem, nie ma absolutnie nic na poparcie tego absurdalnego zarzutu. Gdy stwierdzę w sporze o opiekę nad dzieckiem, że oskarżony ojciec ma skłonności pedofilskie, doradzę sądowi zapewnienie ochrony dzieciom. Z pewnością nie polecałbym takiej osobie opieki nad dzieckiem.
Oto moje stanowisko w sprawie pedofilii: uważam pedofilię za formę zaburzeń psychicznych. Ponadto uważam, że ci, którzy dopuszczają się takich czynów, wykorzystują niewinne ofiary z niewielką lub żadną wrażliwością na potencjalne skutki ich zachowania dla ich dzieci-ofiar. Wielu z nich jest psychopatami, o czym świadczy ich niezdolność do wczucia się w sytuację dzieci, które uwiodły, i ignorowania potencjalnych przyszłych konsekwencji ich odrażającego zachowania dla dziecka.

Więcej mitów na temat Richarda Gardnera i ich obalenie pod tym linkiem, a także tutaj.


Na koniec tego wątku chcę tylko zauważyć, że pojęcie alienacji rodzicielskiej rozwinęło się w latach 90-tych jako bardziej ogólne i jednocześnie bardziej trafne, nie wzbudzające takich kontrowersji jak syndrom alienacji rodzicielskiej. Za terminem "alienacja rodzicielska" nie stoi więc sam Richard Gardner, ale późniejsi badacze alienacji rodzicielskiej tacy jak dr Douglas Darnall, dr William Bernet, czy dr Jennifer Harman. Autorem definicji alienacji rodzicielskiej jako zespołu zachowań świadomych lub nieświadomych, które mogą wywoływać zaburzenia w relacjach pomiędzy dzieckiem, a drugim rodzicem jest Douglas Darnall.


Gardner nie był też pierwszym, który dostrzegał manipulowanie dzieckiem przez jednego rodzica, aby nastawić je przeciwko drugiemu rodzicowi. Pisali o tym w latach 70-tych Judith Wallerstein i Joan Kelly, a już w latach 30-tych i 40-tych Wilhelm Reich zauważał, że rodzicie o cechach narcystycznych szukają zemsty na drugim rodzicu poprzez pozbawianie go kontaktu z dzieckiem.


GREVIO, Joan Meier i efekt Woozle


Swoją krucjatę przeciwko uznawaniu alienacji rodzicielskiej prowadzi w ostatnim czasie GREVIO, organizacja która ma za zadanie monitorowanie wdrażania Konwencji Stambulskiej przez poszczególne kraje, które ją przyjęły. W tym celu wydali raport, w którym nawołują do niestosowania terminu alienacja rodzicielska. Efektem nacisku tej organizacji była także Rezolucja PE z dnia 6 października 2021 r., w którym użyto dość enigmatycznych sformułowań, jak "odrzucenie tzw. zespołu alienacji rodzicielskiej oraz podobnych pojęć i terminów", czy "oskarżenia o alienację rodzicielską wysuwane przez dopuszczających się nadużyć ojców przeciwko matkom należy postrzegać jako dalsze wykorzystywanie pozycji siły i kontroli przez instytucje i podmioty państwowe, w tym te, które podejmują decyzję o pieczy nad dzieckiem". Rezolucja nie jest na szczęście aktem prawnym, ani nie jest prawnie wiążąca.


Sęk w tym, że GREVIO i PE oparli się na zaledwie jednym artykule napisanym przez prof. prawa Joan Meier w 2019 r. Child Custody Outcomes in Cases Involving Parental Alienation and Abuse Allegations. Główną tezą artykułu jest to, że gdy matki składają w sądzie oskarżenia o przemoc, ich zarzuty o przemoc są często „dyskredytowane”, a one (matki) mogą stracić prawo do opieki na rzecz ojców stosujących przemoc. Twierdzenia matki mają być szczególnie odrzucane, gdy agresywni ojcowie twierdzą, że matka stosuje alienację rodzicielską.


Artykuł Joan Meier został opublikowany na jej macierzystej instytucji George Washington University. Redaktorzy z tej serii artykułów niedawno potwierdzili, że artykuł nigdy nie był recenzowany.


Co więcej w czasopiśmie naukowym Psychology, Public Policy and Law wydawanym przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (APA), Harman & Lorandos (2021) zidentyfikowano ponad 30 błędów metodologicznych i statystycznych w pracy Meier (2019).


Wspomniane powyżej badanie Jennifer J. Harman i Demosthenes Lorandos pt. Allegations of Family Violence in Court: How Parental Alienation Affects Judicial Outcomes obalające tezy Meier możemy w całości przeczytać pod linkiem.


Harman i Lorandos (2021) bezpośrednio przetestowali wyniki zgłoszone przez Meier (2019) w osobny, bardziej przejrzysty i naukowo rygorystyczny sposób, wykorzystując praktyki otwartej nauki (metody i dane statystyczne są dostępne dla wszystkich) i nie znaleźli absolutnie żadnego empirycznego poparcia dla wniosków Meier.


W zasadzie to wyniki były dokładnie odwrotne. Domniemany alienowany rodzic ma większą szansę na utratę opieki nad dzieckiem bez względu na to czy był naprawdę alienowany czy nie. Z kolei ojcowie oskarżeni o przemoc mają mniejszą szansę na uzyskanie opieki, nawet jeśli oskarżenie okazuje się być fałszywe. W dodatku o ile 75% ofiar alienacji rodzicielskiej po stronie rodziców to ojcowie, to pozostałe 25% ofiar stanowią matki. Nie można zatem przyjąć całkowicie perspektywy jednopłciowej, że tylko ojcowie lub tylko matki zgłaszają alienację rodzicielską, albo tego, że są lub nie są ofiarami alienacji.


Do tego wszystkiego jak możemy zobaczyć na tym filmie, Joan Meier publicznie przyznała się do szukania wniosków pod tezę. Na wszelki wypadek tu link do oryginalnego filmu.


Dlaczego zatem pomimo, że ten artykuł nie był recenzowany i zawiera ogromną liczbę błędów jest traktowany jako podstawa do wyciągania wniosków przez kogokolwiek? To tzw. efekt Woozle, czyli sytuacja w której badanie pomimo wielu błędów jest traktowane jako poważne, jako że jest często cytowane w mediach. Dokładniejsze wyjaśnienie do poczytania w niniejszym dokumencie.


Na tym pseudonaukowym artykule autorstwa Joan Meier oparła się także Reem Alsalem, w czasie 66 sesji Komisji ONZ ds. Statusu Kobiet z dnia 16 marca 2022 r. Jej osobiste poglądy nie są rzecz jasna oficjalnym stanowiskiem ONZ.


Nawet osoby negujące pojęcie alienacji rodzicielskiej przyznają, że istnieje przemoc związana z manipulacjami rodzicielskimi wobec dziecka


Jak możemy przeczytać w tekście Mai Staśko (tak TEJ Mai Staśko) psycholożka Justyna Żukowska-Gołębiewska, która od pewnego czasu próbuje zanegować pojęcie alienacji rodzicielskiej w mediach przyznaje jednocześnie, że istnieje bezpodstawne izolowanie dziecka od drugiego rodzica, jak i nastawienie dziecka przeciwko rodzicowi. To wszystko są formy przemocy postseparacyjnej.


Do przykładów takiej formy przemocy Żukowska-Gołębiowska zalicza m.in.:

  • Stosowanie przemocy fizycznej, psychicznej, seksualnej oraz obsesyjnej kontroli wobec rodzica i dzieci, w tym grożenie porwaniem dziecka

  • Bezpodstawne dyskredytowanie rodzica, podważanie kompetencji rodzicielskich i zdrowia psychicznego (gaslighting)

  • Nadużywanie władzy rodzicielskiej poprzez nieodwożenie dziecka w terminie do miejsca jego zamieszkania, przetrzymywanie wbrew jego i drugiego rodzica woli

  • Bezpodstawne zakłócanie relacji dziecka z rodzicem z nim niezamieszkującym (niestosującym przemocy) poprzez nadopiekuńczą postawę rodzica zamieszkującego z dzieckiem, izolowanie dziecka od rodzica z nim niezamieszkującym oraz od innych członków rodziny tego rodzica (babcia, dziadek, ciotki, kuzynostwo)


Takie podejście jest jednak według mnie nie do końca właściwe. Określenie przemoc postseparacyjna sugeruje przemoc wobec byłego partnera lub partnerki, a alienacja rodzicielska to przemoc także wobec dziecka. Poza tym alienacja rodzicielska może pojawić się jeszcze w czasie trwania związku.


Tak poza tym termin alienacja rodzicielska nie powinien być kontrowersyjny. Alienować oznacza pozbawiać więzi. Jeśli ktoś pozbawia rodzica kontaktu z dzieckiem, alienuje go. Pozbawienie kogoś więzi z dzieckiem = alienacja rodzicielska. Tak samo pozbawianie dziecka kontaktu z rodzicem = alienowanie go, stosowanie alienacji rodzicielskiej.

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page