Rząd PIS-u przedstawił niedawno projekt nowej ustawy antyprzemocowej, a w niej zapisy o “natychmiastowej izolacji sprawcy od ofiary”. Projekt ma następnie trafić pod obrady Sejmu. Pod tym linkiem można zapoznać się z jego treścią. Pozwolę sobie omówić jakie błędy popełniono w związku z przygotowaniem tej ustawy, a są naprawdę rażące.
Co jest nie tak z tą ustawą?
Ponieważ projekt był zapowiadany już w czerwcu ubiegłego roku, pisałem już o tym na blogu w poniższym artykule. Przypomnę w skrócie moje argumenty. Ustawa daje duże pole do nadużyć, wykorzystywania fałszywych oskarżeń, a policjanci (w odróżnieniu od sądu czy choćby prokuratora) nie są na tyle kompetentni aby podejmować decyzję o nakazie opuszczenie mieszkania przez rzekomego sprawcę, nie mają też zwyczajnie możliwości przeprowadzenia “procesu na miejscu”.
Co więcej nowe przepisy nie są w ogóle potrzebne, gdyż już teraz policja może zatrzymać sprawcę na 48 godzin i przesłuchać, jeśli zachowuje się agresywnie i stanowi zagrożenia dla życia i zdrowia ofiary przemocy, mówi o tym art. 15a ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (Dz. U. z 2016 r. poz. 1782). Policja ma również obowiązek zatrzymania sprawcy, jeśli przestępstwo przemocy w rodzinie zostało popełnione z użyciem niebezpiecznego przedmiotu lub zachodzi obawa, że ponownie popełni przestępstwo z użyciem przemocy wobec osoby, z którą mieszka, zwłaszcza jeśli popełnieniem tego przestępstwa grozi. Mówi o tym art. 244 § 1b k.p.k..
Już teraz możliwe jest także wydanie nakazu opuszczenie lokalu potencjalnemu sprawcy przemocy domowej przez sąd lub prokuraturę.
Jeśli sprawa jest poważna (wysokie prawdopodobieństwo winy oskarżonego), prokurator może skierować wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego (do 3 miesięcy) lub objęcie go dozorem policyjnym (dozór policyjny zamiast tymczasowego aresztowania jest możliwy tylko, jeśli podejrzany opuści wspólnie zajmowany lokal i wskaże swoje miejsce pobytu.
Kolejnym środkiem jaki może zostać zastosowany jest uzyskanie sądowego zakazu zbliżania się. Taki zakaz może zostać także wydany przez prokuratora jeszcze na etapie śledztwa, stosuje się go łącznie z nakazem opuszczenie lokalu.
Bezrefleksyjne powoływanie się na inne kraje
Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiając swój projekt próbuje powoływać się na rozwiązania z innych krajów: “Nowe przepisy wzorowane są na rozwiązaniach stosowanych z w innych krajach. “Przykładowo w Austrii policyjny nakaz opuszczenia mieszkania przez sprawcę przemocy fizycznej obowiązuje już ponad 20 lat i wydawany jest na 14 dni. Podobny środek obowiązuje w Czechach. W Hiszpanii środki służące ochronie ofiar przemocy domowej stosowane są od ponad 10 lat. Obejmują m.in. nakaz opuszczenia mieszkania przez sprawcę przemocy oraz zakaz kontaktowania się z ofiarami” – argumentowało MS”.
Nie zadali sobie jednak trudu aby dokładniej przeanalizować jakie skutki przyniosło to w wymienionych krajach. Zacznijmy od zastrzeżeń jakie do projektu ustawy przedstawiła Okręgowa Rada Adwokacka w Radomiu:
Zasadnicze wątpliwości budzi uprawnienie do wydawania czasowego nakazu/zakazu przyznane Policji.Nie jest celowe ani zgodne z zasadą przyzwoitej legislacji mnożenie środków prawnych do osiągnięcia tego samego celu, które nie dość, że rozrzucone są w różnych aktach prawnych, to jeszcze ich zakresy przynajmniej częściowo pokrywają się.Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby stosowanie w wypadkach wymagających ochrony ofiary zatrzymania na 48 godzin, a w tym czasie sąd wydałby orzeczenie zgodnie z przepisami art. 5676 i n. k.p.c. Wszak w projekcie i tak przewidziano 48-godzinny termin do wydania postanowienia o zabezpieczeniu (projektowany art. 7552 § 3 k.p.c.), co oznacza, ze sędziowie orzekający w wydziałach będą musieli pełnić dyżury weekendowe i świąteczne, podobnie jak sędziowie z wydziałów karnych na wypadek orzekania o zastosowaniu tymczasowego aresztowania. Jeżeli bowiem wniosek wpłynie do sądu w piątek po południu, termin z projektowanego art. 755 2 § 3 k.p.c. upłynie w niedzielę po południu. Skoro tak, wydaje się również wskazane skrócenie tego terminu. do 24 godzin. Z uzasadnienia projektu wynika bowiem, że projektodawca rozważał właśnie wybór między terminami 24 – i 48 -godzinnym.O ile w art. 257a § 5 k.p.k.. przewidziano przepis zapewniający sprawcy miejsce pobytu (wskazanie miejsca w placówce noclegowej), o tyle w projekcie brak takiego obowiązku. Mówiąc kolokwialnie, wskutek arbitralnej decyzji funkcjonariusza Policji człowiek może zostać w trybie natychmiastowym bez dachu nad głową na przykład na mrozie. Tymczasem przeciwdziałanie bezdomności jest jednym z konstytucyjnych obowiązków Państwa (art. 75 ust. 1 Konstytucji RP). Dlatego zatrzymanie na 48 godzin do czasu rozstrzygnięcia przez sąd jest również z tego punktu widzenia rozwiązaniem lepszym. Istnieje ogromne niebezpieczeństwo błędnych decyzji Policji, które trzeba ocenić przez pryzmat zasady proporcjonalności. Należy tu tylko skrótowo odwołać się do powszechnie znanych w psychologii i kryminologii zjawisk, jak odgrywanie roli ofiary przez sprawcę w celu korzyści osobistych (korzyści materialne, zemsta), mistrzowskie manipulowanie zwłaszcza przez osoby z osobowością histroniczną lub patologiczną albo mające zespół Muenchhausena. W literaturze psychiatrycznej doskonale opisano niezliczone przypadki skutecznego manipulowania przez osoby obciążone zespołem Muenchhausena i przeniesionym zespołem Muenchhausena, którego nie umieli wykryć niekiedy przez kilkadziesiąt lat wybitni lekarze specjaliści.Brak w projekcie zagrożenia sankcją za składanie fałszywych zeznań wobec uczestników postępowania (innych niż osoba zgłaszająca w postępowaniu na podstawie art. 15ab ust. 1 ustawy o Policji), co tym bardziej może niekiedy zachęcać do celowych manipulacji.Funkcjonariusz Policji w praktyce nie ma ani wiedzy psychologicznej, ani czasu na przeprowadzenie szczegółowego zbadania sprawy, ani często doświadczenia życiowego aby ocenić, kto jest rzeczywistym sprawcą i czy w ogóle miała miejsce przemoc. W projekcie przewidziano jedynie możliwość przesłuchania dorosłych, czyli w praktyce domniemanego sprawcy i ofiary, zaś przesłuchanie małoletnich ma być wyjątkiem. Sąd w postępowaniu przewidzianym w projekcie w przepisach art. 567 6 in. k.p.c. będzie miał zaś pełen wachlarz środków dowodowych, w tym opinie biegłych, przesłuchanie małoletnich, a także nie będzie działał w warunkach presji czasowej i emocjonalnej, tak jak wezwany na interwencję funkcjonariusz Policji. Presja ta zaś będzie, gdyż w art. 15ab ust. 6 ustawy o Policji w projekcie jest mowa o powinności natychmiastowego wydania nakazu/zakazu.Istnieje wątpliwość co do zgodności z Konstytucją przyznania Policji uprawnienia do wydawania nakazu/zakazu, zwłaszcza z art. 45 ust. 1 i art. 64 ust. 1 i 3 Konstytucji RP (a także analogicznymi przepisami rzymskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, tj. art. 6 i art. 1 Pierwszego Protokołu Dodatkowego), zarówno w sytuacji gdy nakaz/zakaz dotyczy współwłaściciela, jak i osoby korzystającej z lokalu na podstawie innego tytułu. Przypomnieć bowiem trzeba, że art. 1 Pierwszego Protokołu Dodatkowego do EKPCz chroni na przykład też najemców. Analogia do rozwiązania austriackiego jest o tyle nie w pełni przekonująca, że austriacka Federalna Ustawa Konstytucyjna (Bundes-Verfassungsgesetz) nie ustanawia prawa do sądu będącego odpowiednikiem naszego art. 45 Konstytucji RP. W art. 10 zastrzeżono jedynie, ze uregulowanie wymiaru sprawiedliwości należy do ustawodawstwa federalnego. Nieliczne przepisy o charakterze gwarancyjnym, jak gwarancje jawności i ustności postępowania (art. 90.1.) i niezależności, sądów od administracji (art. 94.1) nie kreują prawa do sądu o treści, jak. w naszej Konstytucji. Można rzec, że polski standard ochrony praw człowieka i obywatela jest wyższy, niż austriacki. Tak więc zaadaptowanie instrumentu prawnego z Austrii rodzi wątpliwości co do zgodności z wzorcem konstytucyjnym w Polsce. Niezależnie od powyższego, omawiany środek prawny bywa krytykowany w doktrynie austriackiej (por. np. M. E. Eicke, D/e polizeiliche Wohnungsverweisung bej Musi/cherGewalt. Eine vergleichende Untersuchung des Polizeirechts der Under in Deutschlan Schriften zum Óffentlichen Recht (SÓR), Band 1095/2008, s. 322; J. Ph. Seibert, R. A. Kohal, D/e polizelliche Wohnungsverweisung und das Rackkehrverbof zum Schulz vor hauslicher Gewalt zu den Normierungen e/ner Standardbefugnis und dam/t verhundenen rechtsdogmatischen Fragen, opublikowane online https://www.degruyter.com/view/j/jura.2019.41.issue-1/jura-2018-2009/jura-2018-2009.xml. Lepszym rozwiązaniem byłoby stosowanie zatrzymania na 48 godzin i wydanie w tym czasie rozstrzygnięcia w zakresie nakazu/zakazu przez sąd. I tak przecież wydanie nakazu/zakazu przez Policję powinno następować jedynie w drastycznych wypadkach, kiedy istnieje potrzeba ochrony życia lub zdrowia ofiary – są to jednocześnie przesłanki do zastosowania zatrzymania przez Policję.
Czyli prawnicy podkreślają, że te przepisy stwarzają ogromne pole do nadużyć, wykorzystywania fałszywych oskarżeń, a policjanci nie posiadają wystarczającej wiedzy psychologicznej, ani czasu i możliwości do faktycznej oceny kto jest tak naprawdę sprawcą i czy w ogóle przemoc miała miejsce. Jednocześnie zauważają także, że w austriackiej konstytucji brakuje tak wysokiego standardu ochrony prawa do sądu, jak jest w polskiej konstytucji. A same przepisy są tam krytykowane ze względu na łamanie praw człowieka.
Jeszcze bardziej kuriozalne jest powoływanie się na Hiszpanię, gdzie podobne przepisy przyniosły tragiczne skutki, masę fałszywych oskarżeń i wiele ludzkich dramatów. Pisałem o tym dokładnie w tym wpisie. Możemy o tym także poczytać w artykułach zagranicznych: tutaj, tutaj i tutaj. Powstał również anglojęzyczny film dokumentalny, dostępny pod linkiem, a także wymowny raport o skutkach ustawy po pierwszych 8 latach jej stosowania.
O skutkach hiszpańskiej “ustawy antyprzemocowej” możemy poczytać także po polsku w artykule Małgorzaty Wołczyk, polskiej dziennikarki, korespondentki i pasjonatki Hiszpanii, która bardzo dobrze zna realia panujące w tamtym kraju. A skutki to masowe wykorzystywanie fałszywych oskarżeń przy rozwodach (i nie tylko) i m. in. drastyczny spadek dzietności, jako że mężczyźni unikają związków z kobietami. Jak zauważa pani Wołczyk wszystko to jest robione dla kasy, 2270 stowarzyszeń feministycznych działa w samych tylko ośmiu małych prowincjach w powiązaniu z rządzącą PSOE pobierając miliardy euro dotacji z funduszy państwowych i unijnych. Zaledwie 2 proc. środków było wypłacanych rzeczywiście na rzecz poszkodowanych, maltretowanych kobiet, podczas gdy 98 proc. służyło obsłudze programów, szkoleń i wypłat dla członkiń tych stowarzyszeń. Przy okazji polecam także poczytać o aferze z Infancia Libre.
Sylwia Spurek lubi to
Projekt rządu o “natychmiastowej izolacji” pochwaliła na Twitterze Sylwia Spurek, przyznając, że kiedy składała taki projekt w czasie rządów SLD, wszystkie partie głosowały przeciw:
Można by stwierdzić przewrotnie, że rząd PIS stał się bardziej skrajnie lewicowy i feministyczny niż rząd SLD. Zupełnie jakby byli Wiosną albo Partią Razem.
Comments